OŚWIADCZYNY

Niegdyś małżeństwo było rodzajem „układu” pomiędzy rodzinami, a uczucia podporządkowywano konwenansom społecznym. „Szczęście dzieci” wymagało długich i twardych negocjacji przed zaręczynami, ponieważ małżeństwo dotyczyło nie tylko młodej pary, ale także rodzin. Umowy, które cementował wspólny interes, nie zawsze przynosiły złe skutki. Wystarczy przeczytać „Małe niedole pożycia małżeńskiego” Balzaka, by przekonać się, że małżeństwo oparte na rozwadze może zaowocować miłością, harmonią, czułością, dać dwojgu ludziom dzieci i dostatek, zaś namiętność i miłość od pierwszego wejrzenia zakończyć się fatalnie…

Dziś młodzi ludzie nie pozwalają rodzicom wpływać na wybór zięcia czy synowej. Wybrańców poznają na uczelni, u przyjaciół, podczas wakacji czy w pracy. Miłość pojawia się, gdzie i kiedy chce, nie znaczy to jednak, że rozsądek utracił prawo głosu. Być może pokolenie XXI wieku zrozumie, przyglądając się danym statystycznym, słuchając socjologów, zgłębiając Freuda, jak wiele cierpliwości, inteligencji i obustronnych wyrzeczeń trzeba, by stworzyć trwałą rodzinę.

OŚWIADCZYNY

– Mamo, zaręczyłam się!

Niechaj rodzice nie liczą, że któregoś dnia ujrzą w drzwiach wzruszonego ojca i speszonego syna, gdy w białych rękawiczkach i z bukietem kwiatów przybywają prosić o rękę ich córki. Teraz wszystko stało się prostsze. Najczęściej rodzice dowiadują się o zaręczynach telefonicznie, gdy syn lub córka informują ich o tym radosnym fakcie „z miasta”, lub wpadają na chwilę, we dwoje, przed spacerem albo zakupami. Jeżeli młodzi mieszkają w innym mieście, wysyłają lakoniczny list lub telegram. Wydarzeniu towarzyszą wciąż emocje, które dawniej starano się ukryć pod maską konwenansów i ceremonii.

Rzadko zdarza się, by wybraniec lub wybranka byli rodzinie całkiem obcy. Najczęściej należą do kręgu przyjaciół, którzy bywają w domu i razem wyjeżdżają na wakacje. W takiej sytuacji przedstawienie narzeczonego lub narzeczonej jest jeszcze prostsze.

Niektóre z dawnych obyczajów są czasem utrzymywane – ojciec ma prawo odbyć z narzeczonym rozmowę, by ocenić, jak poważne są jego zamiary i czy będzie w stanie utrzymać rodzinę. Zdarza się też, że o rozmowę prosi młody człowiek. Jeżeli rodzice mieszkają w innej miejscowości, narzeczeni odwiedzają ich razem. Bez względu na okoliczności córka lub syn stara się wprowadzić wybrańca (wybrankę) do swojej rodziny, zapraszając wszystkich na skromny, rodzinny posiłek i starając się wytworzyć serdeczną atmosferę.

Każda z rodzin pragnie dowiedzieć się o tej nowej osobie jak najwięcej, czasem za pośrednictwem wspólnych znajomych, ale ta uzasadniona ciekawość nie ma nic wspólnego z drobiazgowym „rozpoznaniem”, jakiego niegdyś dokonywano.

Małżeństwa „wyswatane” zdarzają się do dziś, ale takie „ukartowane” spotkanie dwojga ludzi odbywa się w zupełnie inny, nowoczesny sposób i zwykle organizowane jest przez przyjaciół lub rodziców.