WIZYTY KONDOLENCYJNE
Zwyczajowo krewni i najbliżsi przyjaciele mogą po raz ostatni ujrzeć zmarłego. W zasadzie drzwi mieszkania pozostają otwarte i wchodzący nie dzwonią. Całują lub obejmują członków rodziny i proszą, by pozwolono im przez chwilę pozostać w pokoju, gdzie spoczywają zwłoki. Nie należy przeciągać tej chwili. Można przyklęknąć, odmówić modlitwę i przeżegnać się, jeżeli odwiedzający jest osobą wierzącą i jeżeli zmarły był chrześcijaninem, następnie zaś zwrócić się do krewnych nieboszczyka, delikatnie i taktownie okazując swe współczucie. Wizyta powinna być krótka, a zachowanie dyskretne. Nie zawsze nawet trzeba cokolwiek mówić, z pewnością zaś – należy powściągnąć gestykulację i zniżyć głos.
Wdowa lub wdowiec mogą poinformować za pośrednictwem bliskich, że nie życzą sobie odwiedzin. Żydzi nie składają wizyt w domu zmarłego do czasu pogrzebu.
Do osoby, która utraciła kogoś bliskiego, nie należy telefonować. (Dodajmy w tym miejscu, że obecnie, gdy rzadko zdarza się, by zmarły leżał w domu, a wizyty kondolencyjne dla rodziny zaprzątniętej wieloma sprawami, które trzeba załatwić, bywają uciążliwe, telefon od bliskich przyjaciół lub krewnych, pragnących choćby zaoferować swą pomoc, jest nie tylko wybaczalny, ale wręcz konieczny. Wszystko zależy od stopnia zażyłości i znanej najbliższym sytuacji osób osamotnionych).